W okolicach warszawskiej elektrowni na Żeraniu, zostają znalezione zwłoki powieszonego mężczyzny. Wszystkie poszlaki wskazują, że to samobójstwo, tym bardziej, że denat zostawił list pożegnalny. Ekipie policyjnej wydaje się, że sprawę można szybko zamknąć, jednak prokurator Proch, kierując się swoją „teorią brakującego puzzla”, podejrzewa udział osób trzecich. Jego wątpliwości potwierdza patolog Ewa Sidlecka, która podczas sekcji odkrywa, że ciało denata, tuż przed śmiercią było skrępowane, co ewidentnie wyklucza samobójstwo.